Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie

 

Grubcia

Ten urocza suka trafiła do schroniska jako pies odebrany interwencyjnie. Kiedy ją poznałyśmy była  zagubiona i wyraźnie zestresowana. Nie wiedzieliśmy nic o jej przeszłości, ale byliśmy zdeterminowani, aby jej pomóc.

Grubcia spędziła wiele czasu w schronisku, gdzie starałyśmy się zdobyć jej zaufanie. Codzienne spacery i cierpliwość pozwoliły nam stopniowo odkrywać jej prawdziwą naturę. Okazało się, że Grubcia ma niesamowicie łagodne serce i ogromną chęć do nawiązywania relacji z ludźmi. Stopniowo zaczęliśmy dostrzegać jej radosną osobowość i ogromną potrzebę bliskości.

Po roku ciężkiej pracy i nieustającej troski, wreszcie udało nam się znaleźć dla Grubci nowy dom. To było dla nas ogromne zwycięstwo i powód do radości. 

Historia Grubcia jest dowodem na to, że niezależnie od trudności, adopcja dorosłego psa może przynieść niesamowite wyniki. Grubcia mogła zostać kolejną ofiarą mitów i stereotypów, ale dzięki determinacji znalazła  swoje miejsce w sercach ludzi. To historia, która pokazuje, że warto podjąć się wyzwania adopcji dorosłego psa i dać im szansę na lepsze życie.

 

 

A tutaj historia Grubci opisana przez nową rodzine :

Grubcia jest z nami 2,5 roku, w marcu skończy 6 lat. W naszym domu zastała 4 koty, psa-emeryta średniej wielkości (14 lat) i dwuletniego pólkaukaza. Z psami i nami nie było problemow, gorzej z kotami. Dwa ganiała strasznie, nie mogły jej się pokazać, trzeci w zależności od humoru, czwarta łazila jej pod nogami i nic🤦.
Pierwsze tygodnie Grubiśka spędziła w kagańcu i na kilkumetrowej linie. Oprócz kotów i karmienia nie reagowała na nic, leżała i patrzyła, ale bez emocji. Na spacer szła, ale nie za daleko, powoli, chyba bardziej dla towarzystwa niż z własnej potrzeby, za to do domu wracala biegiem. Głaskanie znosiła cierpliwie, ale tez obojętnie. Każdy obcy mógł wejść i wyjść, kompletnie nie reagowala. Miała problem z wchodzeniem do pomieszczeń, garaż, dom, drewutnia-wkladala głowę z zainteresowaniem, ale żadne przysmaki nie były w stanie przełamać jej lęku. A Grubcia naprawdę kocha jeść😀. Po około 6 miesiącach diametralnie się zmieniła. Zaczęła pilnować, (tylko moi rodzice mogą wejść przez furtkę, nikt inny nie ma prawa) cieszyć się, przybiegać. Zachowuje się jak wielki szczeniak, zaczepia, skacze, podgryza. Nie rozumie piłek, butelek czy szarpaka, ale kocha głaskanie i przy każdej okazji uwala się przed człowiekiem brzuchem do góry. Odpycha drugiego psa, cały czas chce kudłatym doopskiem dotykać czlowieka. Wchodzi do domu, do samochodu, pierwsza biegnie na spacer. Slucha wybiórczo, ale jednak słucha, świetnie wie, czego nie może. Koty toleruje, byle daleko od miski. Dwa razy psy się gryzły na serio, raz oba były szyte 🤦. Ale zazwyczaj zyją w pełnej zgodzie. Niestety, wciąz kocha jeść. Wszystko. Karmienie dwa razy dziennie nie zmieniło jej nawyków do jedzenia wszystkiego, co miało chociaż znikomy kontakt z jakimkolwiek pożywieniem. Ale mogę jej zabrać z pyska to, co nie powinno się w nim znaleźć, nie protestuje. Jest złośliwa i zazdrosna, ale wszyscy ją uwielbiamy, widać po jej zachowaniu, że się zaaklimatyzowała, kocha nas całym psim serduchem i pomimo tych wszystkich komentarzy, które musiałam wysłuchać ( pozagryza was, dzieci masz, będziesz miskę kijem podawać, głupia jesteś, nieodpowiedzialna, kto normalny TAKIEGO dorosłego psa bierze itp) było warto. To była moja najlepsza decyzja. Trafił mi się wspaniały pies❤️❤️