“Ratując jednego psa, nie zmienimy świata… ale świat zmieni się dla tego jednego psa.“
Tejla
Jest rok 2016, jadę z koleżankami do pobliskiego schroniska zawieźć karmę psiakom. Nagle w jednej z bud, dostrzegam wielką głowę i wielką puszystą łapę bardzo smutnego psa, który nie reaguje na moje zawołania.Ba! Psiak ani drgnie! Wracam do domu, ale widok tej nieszczęśliwej bidy, nie daje mi spokoju kilka dni. W końcu piszę do jednej z dziewczyn pracujących w schronisku z zapytaniem o tajemniczego psiaka.
Nazwa rasy OK, nic mi nie mówi, coś tam czytam i muszę przyznać,że opis rasy, nijak się ma do tej poranionej istoty. Mija kilka dni, namawiam w końcu męża na wizytę w schronisku. W domu zapada decyzja, trzeba zrobić wizytę zapoznawczą z naszymi yorkami.